Klasa maturalna jest trudna nie tylko ze względu na czekający młodzież egzamin dojrzałości, ale przede wszystkim ze względu na konieczność podjęcia decyzji o swojej przyszłości. Decyzji, która w wielu przypadkach okazuje się niezbyt dobrym pomysłem lub jest zwyczajnie trafieniem kulą w płot.
Jeśli chodzi o studia, kierunków na uczelniach wyższych, i tych państwowych, i tych prywatnych, z roku na rok przybywa. Szkoły prześcigają się w walce o nowych studentów, z których mogliby czerpać zyski. Niestety – jeśli nie ma się zdroworozsądkowego podejścia do tematu swojej dalszej edukacji, może się to dla wielu skończyć materialnym, finansowym fiaskiem po, damy na to, pięciu latach spędzonych na pilnej nauce przedmiotu, który nie jest zaliczony w ogóle do dyscyplin naukowych i nie daje absolutnie żadnego kierunkowego wykształcenia. Są to sytuacje, w których czasem jedynie student czuje satysfakcję, że studiuje coś, czego nie studiują inni, że ma wiedzę na temat czegoś, co naprawdę go fascynuje. Rynek pracy i tak szybko weryfikuje zapędy młodych naukowców oraz ich zamiłowanie.
Kierunki studiów, chociaż nieraz bardzo ciekawe, coraz rzadziej zapewniają faktyczne miejsca pracy w prawdziwym świecie coraz większych korporacji, liczących na inżynierów, ścisłowców oraz osoby doskonale znających się na programowaniu, analizie, matematyce, ekonomi, finansach czy biznesie. To właśnie te kierunki najpewniej dadzą miejsce pracy w jednej z gigantycznych korporacji, wcale nieźle płacących swoim pracownikom, oferujących zwykle również szereg najróżniejszych dodatkowych benefitów.
Jeśli jednak nie widzisz siebie w korporacyjnej spółce, najlepiej skieruj swoje kroki ku wydziałowi medycyny. To kolejne studia i kierunki, które wciąż mają przyszłość, wbrew pogłoskom o niskich pensjach lekarzy. Fakt faktem, musisz przygotować się na długie lata niełatwej nauki i trudnych egzaminów. Jeśli brak ci motywacji, wystarczy, że przeczytasz cennik pierwszego lepszego gabinetu lekarskiego.
